Park Narodowy Timanfaya

Do Parku Narodowego Timanfaya wybraliśmy się z samego rana, by nie marudzić czasu w hotelu i ustrzec się przed kolejkami. W końcu to najpopularniejsza atrakcja na wyspie. Byliśmy na miejscu równo o 9:00. Bez problemu zaparkowaliśmy, nie czekaliśmy w kolejce na wejście do autokaru.

Aby tam dotrzeć od strony Playa Blanca należy ponownie kierować się na Yaizę, z zaraz za nią na wylocie na Arrecife na rondzie należy skręcić w lewo, kierując się na Tinajo. Potem pojawią się znaki kierujące już bezpośrednio do parku. Sama droga wydająca się prowadzić donikąd jest przepiękna. Tym bardziej doświadczyliśmy jej piękna gdyż byliśmy jedynym autem w zasięgu wzroku który tam zmierzał.

Niedaleko przed wjazdem do parku po lewej stronie ukarze wam się „dodatkowa” i oczywiście ekstra płatna atrakcja – przejażdżka na wielbłądach. Po minach i konsternacji kierowców można było odnieść wrażenie, jest to miejsce mylone z głównym wjazdem na teren Parku. My pojechaliśmy dalej, a zatrzymanie się przy wielbłądach zostawiliśmy sobie na powrót.

Bilet wstępu do Parku Timanfaya to 9 euro od osoby dorosłej. Oczywiście obowiązuje tu karnet, którego działanie opisaliśmy w dziale Bilety wstępów. Przejeżdżamy przez bardzo surowy, wulkaniczny krajobraz, gdzie zastygła lawa czaruje. Wydawałoby się, że po kilkudniowym nie są w stanie wprawiać w zachwyt, a jednak!

Na końcu drogi jest obszerny parking ciągnący się aż do jedynego wybudowanego na terenie parku budynku. Znajduje się on na wysepce Hilario, czyli Islote de Hilario. W środku mieści się restauracja El Diablo. Jest on dziełem Casara Manrique. Zaprojektowany przez niego okrągły budynek z surową, wulkaniczną elewacją zewnętrzną, doskonale komponuje się z otaczającym go krajobrazem.

Zobacz kolejną podstronę.